Dobre 2 miesiące spóźnienia, ale udało się, jest post ze studniówkową sukienką. Zwlekałam trochę z tym wpisem, bo czekałam na lepszą pogodę na zdjęcia, mimo to koniec marca nie okazał się najlepszym czasem na paradowanie na dworze w samej sukience, ale jakoś dałam radę. To chyba była najszybsza i najefektywniejsza sesja, 10 min i zrobione :>.
Wracając do sukienki, uparłam się dużo wcześniej przed studniówką, że chcę koniecznie maxi i chyba lepszej od tej nie mogłam znaleźć. Od razu spodobały mi się przezroczyste plecy i lekko transparentny dół. Miałam mały dylemat co do dodatków, ale jednak skończyło się na złotych bransoletkach (oprócz widocznej na zdjęciu, miałam jeszcze na sobie delikatną bransoletkę z krzyżykiem) i pierścionkach. Do tego kopertówka z ćwiekami i najzwyklejsze czółenka na platformie. Chciałam coś bardziej wymyślnego jeżeli chodzi o buty, ale nie znalazłam nic, co pasowałoby lepiej niż klasyczne, czarne obcasy. Ogólnie sukienka mega wygodna, bałam się, że długość będzie mi w jakiś sposób przeszkadzała, ale na szczęście się myliłam. Czułam się w niej świetnie, jak chyba w żadnej innej sukience, oby znalazła się jeszcze jakaś okazja, kiedy mogłabym znowu ją założyć.
dress - tfnc london /allegro.pl
handbag - h&m
jewlery - h&m
Czwarty raz siadam do tego wpisu i w końcu się udało. Męczą mnie mega wyrzuty sumienia, że od tak długiego czasu nic się tutaj nie dzieje. Dzisiaj wyjątkowo z powodu jutrzejszej próbnej matury z polskiego, naszła mnie ochota na nowego posta, znowu sprawdza się zasada, że robię wszystko, żeby się nie uczyć.
Co do tytułu - 24 stycznia minął rok bloga. Nie wierzę, bo zleciało niesamowicie szybko, a robienie pierwszego wpisu pamiętam jakby to było wczoraj. Chciałam zrobić coś na zasadzie podsumowania, ale będzie ono dosyć skromne, czyli mix kilku zdjęć z zeszłego roku. Za to w następnym poście postaram się trochę bardziej, bo planuję sesję w studniówkowej sukience ze wszystkimi dodatkami, jakie miałam wtedy na sobie, więc już niedługooo.
Zapraszam na mojego instagrama - tutaj przynajmniej wrzucam coś regularnie, w przeciwieństwie do bloga ;>
Wow, ten rok zleciał tak szybko, dopiero niedawno się ogarnęłam, że zaraz pierwsze urodziny bloga! To był dobry czas, może nie tak dobry dla samego bloga, ale zdecydowanie dobry dla mnie. Rok jak najbardziej przełomowy pod wieloma względami. Przejrzałam niedawno praktycznie wszystkie zdjęcia, posty i łezka kręci się w oku. Potrzebne jest jakieś podsumowanie, refleksje i tym podobne sprawy, więc chyba pokuszę się o urodzinowy post, zwłaszcza, że dzisiaj umieram od gorączki i łamania w kościach, więc będę miała trochę czasu, żeby wszystko przygotować.
Jeszcze małe wtrącenie co do mojej 100dniówki, która już tuż, tuż. Tutaj góra od mojej sukienki + planowana fryzura. Więcej pokażę jak będzie wszystko skompletowane. + zapraszam na mój instagram.
+ mały mix inspiracji