niedziela, 29 stycznia 2012

Buffalo print

Czaszki, żebra i kości jak najbardziej na tapecie. Tym razem do głowy przyszedł mi motyw z czaszką bawoła. Na początku był pomysł na print na koszulce, ale że obkupiłam się jeansowymi kurtkami, to stwierdziłam, że zacnie to będzie wyglądało na plecach kurtki, a raczej swego rodzaju bezrękawnika, bo obcięłam rękawy. Ofc google grafika jak zawsze pomocne i znalazłam tam tatuaż, który musiałam lekko poprawić do zrobienia szablonu. Na początku wyglądał on tak:
Jak widać nie jest on zbyt symetryczny, więc zrobiłam lustrzane odbicie prawej strony i poprawiłam kilka rzeczy.
Wycinanie szablonu to najgorsza i najdłuższa jak dla mnie część. Jest sporo zabawy, żeby powycinać kontury i potem przykleić to równo na materiał. Zajęło mi to pewnie dobre 3h zanim ogarnęłam to na tyle, żeby można było zacząć malować. Malowanie też wymagało 2-3h pracy - na początku czarne kontury, potem wypełnienie 'pasków' na czaszce, koraliki od piórek i pomalowanie czaszki na biało. No i już ostatni etap - przyszycie materiału na kurtkę, żeby było równo i w miarę estetycznie. Z tym było już gorzej, bo maszynę do szycia mam od niedawna i jeszcze uczę się co i jak, więc nie obyło się bez odpruwania po kilka razy i przyszywania jeszcze raz. Nawet nie wiem ile mogło mi to zająć bo rozłożyłam to sobie na dwa dni xd
Jeszcze muszę co nieco poprawić, może poprzypinać jakieś metalowe elementy, posiapać materiał przy ramionach, ale to jeszcze się ogarnie.
Zdjęcia robione u Ani w pokoju ;>

sobota, 28 stycznia 2012

Walk with me

No i w końcu prawdziwa zima. Mimo, że meeega zimno, to i tak jest pięknie. Wykorzystując tę pogodę przeszłyśmy się z Anią po mojej dzielni z aparatem i tak oto są nowe zdjęcia na lb.
Sweterek od Ani, w końcu jakaś dziewczęca i delikatna rzecz w mojej szafie. Spodnie i torba z River Island, dodam, że moje ulubione jeansy i ulubiona torba, którą znalazłam z siostrą w dziale dla mężczyzn. No i buty kupione rok temu w New Yorkerze, które trochę przeszły ze mną i niestety już widać to po nich. A, i jeszcze pierścionki - connector z serduszkami z Katherine i mój ukochany wąż z Orsay'a. Wężowa faza w pełni ;d






  
Kurtka nad którą pracowałam już skończona, pochwalę się nią w następnym poście, a tymczasem chill przed ostatnim dniem ferii.