środa, 22 sierpnia 2012

What happens in Bulgaria...

I w domu, o dziwo w jednym kawałku, za to ledwo żywa. Tradycyjnie przeziębienie, ale i tak jest lepiej niż w tamtym roku. Od rana siedzę w piżamce, w łóżeczku i z paczką chusteczek. Uzupełniam za to straty suplementów w mojej diecie wpierdalając non stop, wszystko co popadnie. Taaak zdecydowanie stęskniłam się za ciepłym i różnorodnym obiadkiem mamy. Długo się zastanawiałam co tu napisać i stwierdziłam, że gdybym miała umieścić tu wszystkie moje przemyślenia, to zajęłoby mi to trochę czasu. W skrócie - jak dotąd WAKACJE ŻYCIA. Tyle cudownych wspomnień, poznanych ludzi i pojebanych akcji. 12 przemelanżowanych dni, nie spodziewałam się, że będą to aż tak męczące dni, a raczej noce, ale niczego nie żałuję i chyba to jest najważniejsze.

Za kilka dni powstanie 2 część Kac Vegas w Bułgarii. Nakręciliśmy tyle filmów, że chyba samo ich obejrzenie zajmie mi wieczność, a co dopiero sklejenie tego w całość. Ale jaram się opór, mam wenę jak 150 i czuję, że powstanie coś fajnego ;>

Zaczynam powoli tęsknić jak cholera. Jakbym nie mogła nagrać tych wszystkich chwil i oglądać je tyle razy ile tylko bym chciała. Zostały tylko zdjęcia i piosenki, które przywołują wszystko. To niesamowite jak piosenka może na mnie działać, ta konkretna, która leciała w tamtym konkretnym momencie. I od teraz mogę w nieskończoność słuchać 'Call me maybe', albo 'Shoulda' Jamiego Woona. Damnnnnn.

Dzisiaj kilka zdj, część z telefonu, część z aparatu. Wkrótce będzie pewnie jeszcze druga porcja.










6 komentarzy:

  1. moze bede wścibska, ale zapytam.. skąd miałas pieniądze na wyjazd?

    OdpowiedzUsuń
  2. ale bym ojebała pizze od ijany :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA TEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEŻ :<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
      a najlepiej darmową :D

      Usuń
    2. najlepsza pizza przy samym hotelu, cos pieknego

      Usuń