środa, 29 sierpnia 2012

Back in time

Ile bym dała, żeby cofnąć się o te kilkanaście dni. Tutaj wszystko mnie dobija, wizja tego co było i nie wróci i wizja tego co będzie. W dodatku teraz też nie jest za fajnie, zapalenie zatok + antybiotyk, to najlepsze zakończenie wakacji. Suuuper. Największą frajdę w chwili obecnej sprawia mi klejenie filmu, który powoli zaczyna przybierać jakieś kształty. Powycinałam jak na razie najlepsze fragmenty i niedługo pewnie będę układała je w całość, więc soon, soon.

Tak btw, to zadziwiające, że Jamie Woon jeszcze mi się nie znudził, to samo Ben Howard. Szukam kogoś w podobnym stylu, jakieś pomysły?

***

Dawno nie było tutaj nic o ciuchach, więęęc - nowa kolekcja h&m na jesień. Shades of black czyli coś co lubię - grunge, srebrne i złote dodatki, skóra i odrobina azteckich printów. Lista zakupów jak widać zrobiona, czekam tylko na kieszonkowe i jazdaaa.


+ zdjęć ciąg dalszy























4 komentarze:

  1. bon iver, james blake, chet faker i angus i julia stone w sam raz na teraz myślę : **

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś do Ivera nie mogę się przekonać, lubię tylko kilka piosenek. resztę obczajeee, dziena <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie zdjęcia, zawsze mają w sobie jakiś klimat!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne zdjęcia, fajny klimat:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń