czwartek, 9 sierpnia 2012

See you soon

Grubo po północy, a ja swoim codziennym rytmem siedzę do późna i chilluję. Jest muzyka, jest łóżko, komputer i sterta ciuchów i butów przede mną, które jakimś cudem będę musiała wcisnąć rano do walizki. Czuję, że się ze wszystkim nie wyrobię, ale jak to zazwyczaj jest - jeszcze tyle czasu, na pewno zdążę, a potem zapierdzielam po domu i jeszcze czegoś szukam. Nie dociera tylko do mnie to, że już jedziemy, że już zleciał rok od ostatniej Bułgarii. To będzie jeszcze lepszy wyjazd, tak przeczuwam. Oby tylko pogoda nie zawaliła, bo z resztą damy sobie radę.

Kładę się spać z myślą, że to był dobry dzień. Zakupy z tatą to rzadkość, dawno nie pobyliśmy tyle razem i cieszę się z tego. Tak samo jak cieszę się z przejażdżki z mamą. Chyba niedługo zapomni jak to jeździ się samochodem, bo teraz to ja robię za szofera ;>

Tak na pożegnanie zlepek różnych zdjęć z telefonu, większość z Open'era. 10.08, wylot 20:50. Widzimy się 21.08! See ya! Złote Piaski przybywamy :D










3 komentarze: